biory owoców z krzewów owocowych w sadach oraz plantacji jagodowych ocenione zostały na ok. 0,6 mln t, tj. ok. 2% więcej od zbiorów roku poprzedniego.
Według ekspertów GUS-u łączne zbiory owoców z drzew w sadach wyniosły ponad 4,4 mln t. Produkcja jabłek w 2021 r. została oszacowana na ok. 4 mln t.
Jesteśmy w trakcie wielkiego kryzysu i przez to wielu sadowników podejmuje decyzję o modernizacji swoich sadów jabłoniowych. Kluczową decyzją jest wybór właściwej odmiany. Zanim kupimy drzewka zastanówmy się co sadzić.
Jednym z najważniejszych elementów tzw. Polskiego Ładu w rolnictwie jest podniesienie stawki zwrotu rolnikom podatku akcyzowego zawartego w cenie oleju napędowego zużywanego w pracach w gospodarstwie. Związek Sadowników RP dostał ten projekt do zaopiniowania. Nasze stanowisko jest negatywne, bo uważamy, że propozycja nie rekompensuje wzrostu kosztów.
Oczywiście, że rynek w tym sezonie został zmanipulowany – odpowiada bez wahania prezes Maliszewski. My, jako Związek mówiliśmy już przed sezonem, że nie istnieją żadne realne powody, żeby surowiec dla przetwórstwa był tak tani, jak mówiło się w lipcu czy sierpniu. O sytuacji na świecie mówiliśmy także na proteście pod siedzibą Dohlera. Spiralę paniki nakręcały koncerny na przykład przez SMS-y wysyłane latem do swoich dostawców.
Od kilku lat dane pokazują, ze francuskie jabłka są na rynku droższe nawet 3 razy od polskich. Wielu pewnie w to nie wierzy. Wielu z tych, którzy w to uwierzą z łatwością wskaże winnego. Oczywiście wskazując jakichś "onych". Skąd więc taka różnica?
downicy z Powiśla Lubelskiego mają problem ze zbytem jabłek. Jabłka przemysłowego na rynku jest bardzo dużo, a punkty skupu nie są w stanie przyjąć takiej ilości towaru. Lubelska Izba Rolnicza już kilka dni temu apelowała o rozpoczęcie skupu interwencyjnego.
„Jabłka każdego dnia”. Tak nazywała się największa i jak dotąd najskuteczniejsza kampania promocji polskich jabłek. Była ona prowadzona docelowo na rynku rosyjskim, choć obejmowała także Ukrainę. Miała ona na celu zwiększenie sprzedaży naszych jabłek poprzez wzrost ich konsumpcji i podkreślenie walorów naszej oferty. Działania były skierowane do konsumentów (artykuły popularyzujące ich spożycie jako wpływające na zdrowie i urodę, degustacje w marketach, działania w internecie, reklamę zewnętrzną na bilbordach, w metrze, w prasie konsumenckiej, jak też do odbiorców hurtowych (stosika na największych targach żywnościowych, misje gospodarcze).
Sieci handlowe prześcigają się w promocjach na polskie jabłka, co teoretycznie powinno być odbierane pozytywnie. Jak wiadomo promocje przyciągają konsumentów i wpływają na wzrost konsumpcji. Ale czy faktycznie tak jest? Czy każda promocja jest dobrą reklamą towaru?