W jabłkach na pewno proporcja jest nie gorsza niż 1:10, ale w przypadku innych gatunków owoców może być rożnie. Decyduje tu sezonowość zależna od klimatu. Np. pierwsze truskawki w sklepach to te pochodzące z Maroka, kolejne są z Hiszpanii, a dopiero na końcu nasze. Jednak sprzedaż naszych jest największa, choć proporcja jest z pewnością inna niż w przypadku jabłek, gdzie niestety te importowane maja spory udział. Jeszcze gorzej jest z niektórymi warzywami, szczególnie gatunkami ciepłolubnymi typu papryka, pomidor - wylicza Maliszewski.
Szef Sadowników RP przyznaje, że widzę bardzo korzystny trend. Konsumenci coraz częściej sięgają po produkt polski, nawet jeśli jest on nieco gorszej jakości, albo nieco droższy niż importowany. Uważają oni, że polskie owoce i warzywa są zwyczajnie lepsze. Co prawda produkty importowane kuszą kolorami, opakowaniami, często też intensywną reklamą, to jednak maja opinię nieco "sztucznych". Ponadto zaczynamy obserwować początki tzw. patriotyzmu konsumenckiego, czyli wybieranie polskich produktów celem wspierania rodzimych producentów - zapewnia Maliszewski.
I dodaje, że jeśli zaś chodzi o sieci, to raczej kierują się one chęcią zysku i wzrostu wolumenu sprzedaży.
- Mam wrażenie, że pochodzenie towaru jest drugorzędne. Choć trzeba przyznać, że sieci szybko reagują na zachowania kupujących. Jeśli pojawia się krajowa truskawka, to natychmiast znikają z półek owoce z importu. Jednak to nie z powodu decyzji zarządców marketów, a raczej dlatego, że konsumenci wolą nasze produkty - dodaje.
Jego zdaniem współpraca jest korzystna wtedy, kiedy obie strony są zadowolone. - Sieci mają rosnący udział w rynku, także owoców i warzyw, dlatego traktujemy je bardzo poważnie. Mamy oczywiście zastrzeżenia do narzucanej nam polityki handlowej, w tym cenowej, jednak wiemy doskonale, że konsumenci lubią zakupy w sieciowych placówkach i zwyczajnie musimy się do tego dostosować. Złym zjawiskiem jest narzucanie dostawcom krzywdzących warunków dostaw, głownie dodatkowych opłat, kosztów promocji, wydłużania terminu płatności itp. Współpraca powinna mieć bardziej partnerski charakter, a nie polegać na nadmiernym wykorzystywaniu przewagi potencjału - a dziś ma to bardzo często miejsce - mówi Maliszewski.
Sieci handlowe są bardziej optymistyczne jeśli chodzi o ocenę współpracy z polskimi dostawcami owoców i warzyw.
Zdaniem przedstawicieli sieci Carrefour wśród klientów w Polsce stopniowo rośnie świadomość kupowania towarów zdrowych i pochodzących od polskich producentów.
- Przykładem współpracy z polskimi dostawcami warzyw i owoców jest linia „Jakość z Natury Carrefour”, rozwijana od 1997 roku. W ramach tej gamy produktów priorytetem dla firmy jest promowanie smacznych i lokalnych produktów. Asortyment z tej linii pochodzi z małych i lokalnych gospodarstw usytuowanych w najczystszych regionach w Polsce, a dzięki zachowaniu naturalnego cyklu sezonowego posiadają one cenne wartości odżywcze. Powstają one przy współpracy ze starannie wyselekcjonowanymi i często długoletnimi partnerami – zapewnia przedstawiciel sieci Carrefour.
Także przedstawiciele sieci Biedronka zapewniają, że cenią polskich dostawców. - Obecnie współpracujemy z ok. 500 rodzimymi przedsiębiorstwami, a niemal 90 proc. wszystkich produktów spożywczych w naszym asortymencie to produkty pochodzące od miejscowych dostawców. Lokalne pozyskiwanie produktów stanowi jeden z filarów naszej strategii. Podstawę oferty warzyw i owoców w sklepach stanowią zawsze, gdy to możliwe, krajowe produkty rolne. Z posiadanych przez nas danych wynika, że kraj pochodzenia produktu jest ważnym kryterium wyboru dla wielu kategorii produktowych, ale najistotniejszy jest właśnie przy zakupie produktów spożywczych. Aż połowa Polaków zwraca uwagę na rodzimy rodowód kupowanych owoców i warzyw, decydując się na ich zakup - informuje biuro prasowe Biedronki.
Z kolei Aleksandra Robaszkiewicz, pr manager Lidl Polska, zapewnia, że mając wybór, sieć zawsze zdecyduje się na współpracę z polskim dostawcą. - Cenimy sobie polskie produkty i dążymy do promocji ich spożycia. Współpracując z polskimi dostawcami możemy liczyć na większą elastyczność w zakresie zamawiania towaru, krótszy czas dostawy i tym samym niższe koszty. Krótszy czas jednocześnie wpływa na wysoką jakość owoców i warzyw oraz gwarantuje ich świeżość – mówi Aleksandra Robaszkiewicz.
Przemysław Peszyński, z działu zakupów sieci Netto Polska również podkreśla, że współpraca z polskimi dostawcami jest dla sieci podstawą przygotowania oferty handlowej, która zaspokaja codzienne potrzeby klientów. - Obecnie bardzo duży nacisk kładziemy na to, aby zapewnić im szeroki wybór produktów, będących podstawą zdrowej, zbilansowanej diety. Bardzo ważne są w tym przypadku świeże, sezonowe i oczywiście polskie owoce i warzywa. Polscy dostawcy i producenci są konkurencyjni pod względem cen, a także jakości - towar jest świeży, zrywany na bieżąco i trafia do konsumenta niemalże prosto z pola czy sadu, dzięki czemu zachowuje także walory zdrowotne, nie bez znaczenia dla nas jest w tym przypadku logistyka - czyli elastyczność w dostawach i tańsze usługi transportowe, no i oczywiście polskość – polscy klienci szukają polskich produktów - dodaje Przemysław Peszyński.
Czytaj więcej:www.sadyogrody.pl