W świetle tych przepisów tylko bardzo niewielki odsetek sadowników będzie mógł skorzystać z pomocy finansowej.
Owoców uszkodzonych albo zniszczonych przez grad nie można zakwalifikować jako owoce deserowe. Jedynym wyjściem jest zatem sprzedaż do przemysłu przetwórczego po bardzo niskiej cenie w żadnej mierze nie pokrywającej kosztów produkcji. Dlatego z punktu widzenia sadownika jabłka w tych gospodarstwach są zniszczone całkowicie, a w świetle przepisów część z nich nadaje się do sprzedaży (przemysł). Zdecydowana większość sadowników nie kwalifikuje się zatem do wymaganego 70 procentowego progu zniszczeń, a co za tym idzie proponowana kwota 900 zł na jeden hektar nie będzie w żaden sposób dostępna.
Poza tym zgodnie z przepisami, jeśli rolnik nie ubezpieczył upraw to kwota pomocy ulegnie zmniejszeniu o 50 %. Niestety większość sadowników w związku z brakiem środków finansowych nie posiada ubezpieczenia. Ustalanie warunków pomocy na poziomie, który spełni tylko bardzo niewielki odsetek poszkodowanych uważamy za bezsensowne.
Tegoroczne klęski żywiołowe były wyjątkowo dotkliwe dla polskich rolników. Wiele gospodarstw ma problem ze zdobyciem funduszy koniecznych do codziennego funkcjonowania.
W związku z powyższym Związek Sadowników RP zwrócił się z wnioskiem do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi o zmianę warunków przyznawania pomocy. Uważamy że pomoc, w obecnym brzmieniu przepisów, jest niemożliwa do uzyskania i poszkodowane osoby nie otrzymają żadnego odszkodowania.