piątek, 09 wrzesień 2016 08:34

NIK: system zatrudniania cudzoziemców działa na szkodę Polski i UE

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)
Najwyższa Izba Kontroli nie zostawia suchej nitki na systemie sprowadzania cudzoziemców do pracy w Polsce. Zdaniem kontrolerów to szeroka furtka dla obcokrajowców, którzy wcale nie zamierzają legalnie pracować, a chcą się tylko dostać do Unii.
Onet dotarł do wyników kontroli przeprowadzonej przez NIK wraz z Państwową Inspekcją Pracy, a dotyczącej zatrudniania cudzoziemców w Polsce. Kontrolerzy badali proces ubiegania się o dokumenty, pozwalające cudzoziemcom na podjęcie pracy oraz przebieg ich zatrudnienia. Pod lupę w pierwszej kolejności wzięto Podkarpacie, bo to brama wjazdowa do Polski i UE dla wielu obywateli państw dawnego ZSRR.

Pretekstem do kontroli była rosnąca liczba cudzoziemców starających się o pracę w naszym kraju, zwłaszcza dzięki ułatwionej procedurze podejmowania zatrudnienia. Chodzi o to, że pracodawca może zatrudnić obcokrajowca po zarejestrowaniu w powiatowym urzędzie pracy prostego oświadczenia. W ten sposób można sprowadzić do Polski obywateli Armenii, Białorusi, Gruzji, Mołdawii, Rosji oraz Ukrainy.

Skutki takiego ułatwienia dla naszych wschodnich sąsiadów widać bardzo wyraźnie. W 2015 r. w skali kraju łączna liczba zarejestrowanych oświadczeń wyniosła niemal 800 tys. To ponad dwukrotnie więcej, niż w 2014 r. Pracodawcy korzystali ponadto z jeszcze jednej procedury zatrudniania cudzoziemców - poprzez zezwolenie wojewody. Tu także wzrost był wyraźny. "W 2015 r. wojewodowie wydali ogółem 61 151 zezwoleń na wykonywanie pracy przez cudzoziemców. Stanowi to wzrost o 40 proc. w stosunku do roku poprzedniego, w którym wydano 43 663 zezwoleń" -zauważa NIK.

Problem polega na tym, że nikt nie sprawdza potem, co się dzieje z cudzoziemcami, którzy wjechali do Polski. Przeprowadzona przez NIK wyrywkowa kontrola 1478 zezwoleń lub oświadczeń wydanych dla 10 firm wykazała, że ponad 80 proc. cudzoziemców, którzy przekroczyli granicę Polski, w ogóle nie podjęło legalnego zatrudnienia.

Przedstawione przez NIK przykłady robią wrażenie. Podczas kontroli w Powiatowym Urzędzie Pracy w Przemyślu, kontrolerzy przeanalizowali 13 działających w Polsce firm, których właścicielami byli obywatele Ukrainy. Od 2013 r. do połowy 2015 r. złożyły one najwięcej — łącznie 2298 — oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy cudzoziemcom. Z informacji uzyskanych z ZUS wynikało tymczasem, że zatrudniły one jedynie 159 cudzoziemców, czyli co czternastego. Inna z firm — która w latach 2013 - 2014 ściągnęła do Polski 183 osoby — nie zatrudniła żadnego cudzoziemca!

W świetle obowiązujących przepisów przedsiębiorcy nie mają obowiązku przedstawiania dokumentów potwierdzających, że faktycznie mają możliwość zatrudnienia cudzoziemców. Urzędy nie mają z kolei uprawnień do weryfikowania wniosków pracodawców. Co więcej, pracodawcy nie muszą dokumentować kwalifikacji zawodowych cudzoziemca, za wyjątkiem zawodów regulowanych. Efekt? Zgodę na ściąganie obcokrajowców dostawały firmy, które nie miały zamiaru ich legalnie zatrudnić.

Współpracująca z NIK Państwowa Inspekcja Pracy miała ogromne trudności, żeby skontrolować pracodawców ściągających cudzoziemców. Do kontroli PIP wytypowano dwunastu pracodawców, tyle u siedmiu z nich nie można było przeprowadzić kontroli, gdyż żaden nie przebywał w Polsce, a w ich firmach nie było żadnego pracownika.

"Wyniki kontroli wskazują, że obowiązujące regulacje prawne, znacznie ograniczające kompetencje wojewodów, Straży Granicznej i urzędów pracy w zakresie kontrolowania i monitorowania procesu zatrudniania cudzoziemców, dopuszczały do nagminnego wykorzystywania istniejącej sytuacji do przyjazdu osób do krajów strefy Schengen w celach innych niż deklarowane podjęcie pracy w Polsce" — napisano w wynikach kontroli. To urzędniczym językiem sformułowany zarzut, że polski system zatrudniania cudzoziemców stanowi furtkę dla obcokrajowców ze Wschodu, którzy wcale nie zamierzają legalnie pracować, a chcą się tylko dostać do Unii.

W ocenie NIK bez oceny kwalifikacji cudzoziemców oraz bez weryfikacji wniosków o ich zatrudnienie, nie ma mowy o realizacji podstawowego celu wpuszczania obcokrajowców na polski rynek pracy — czyli zatrudniania fachowców, których brakuje w naszym kraju. Zdaniem NIK obecny system wymaga zmian, gdyż działa na szkodę zarówno interesów gospodarczych Polski, jak i Unii Europejskiej.

czytaj więcej:www.onet.pl

Czytany 8733 razy Ostatnio zmieniany piątek, 09 wrzesień 2016 09:33

Informator

Wiedza sadownicza

  • 1
  • 2

Reklama