Warunkiem otrzymania ewentualnej pomocy ( przepisy jeszcze nie weszły w życie) jest oszacowanie strat. Zwłaszcza istotne jest wykazanie strat w środkach trwałych, czyli np. zniszczenia drzew i krzewów, porwane siatki i osłony, uszkodzone linie do nawadniania, potłuczone szklarnie i porwane tunele foliowe. Pierwsza niezbędną czynnością jest oszacowanie strat przez komisje powoływane przez Wojewodów na wniosek Wójtów i Burmistrzów. Co prawda w niektórych gminach szacowanie już się odbywa, ale nie są do końca jasne zasady wyliczania strat. Szczególnie niejasna sytuacja jest w województwie łódzkim i niektórych gminach w innych województwach. Związek Sadowników RP natychmiast po otrzymaniu tych informacji podjął interwencję. W ubiegłym tygodniu Prezes Związku, poseł Mirosław Maliszewski rozmawiał o tym z Ministrem Rolnictwa Krzysztofem Jurgielem i poruszył temat na Sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Otrzymał zapewnienie, ze Wojewodowie otrzymają natychmiast sygnał do wydania spójnych w całym kraju wskazówek dla Komisji szacujących straty i ,że będą też szacowane także straty w środkach trwałych (w łódzkim nie chciano na to pozwolić). Daje to szanse na spełnienie wymagań nowego, przyszłego działania"126" , co dla wielu gospodarstw jest jedyna szansą otrzymania jakiejkolwiek rekompensaty przez tych, których tak mocno dotknął grad.
Poseł Maliszewski poruszył też temat innych zasad ubezpieczania upraw od gradu w rożnych rejonach Polski i opóźnionego szacowania strat przez firmy ubezpieczeniowe. W tej sprawie odbędzie się w najbliższym czasie jego spotkanie z Polską Izbą Ubezpieczeń.
Miejmy nadzieję, ze te działania zakończą się pomyślnie. Warto w tym miejscu podziękować wszystkim działaczom Związku Sadowników RP, którzy niemal każdego dnia biorą udział w szacowaniu strat w gospodarstwach i na bieżąco reagują na pojawiające się problemy. Dobrze, że taka organizacja jak Związek Sadowników istnieje i skutecznie pomaga polskim sadownikom.