Obok jabłek sadownicy produkują także inne gatunki. - Dobierają również nowe odmiany pod potrzeby nowych rynków na odmiany jednokolorowe, twarde, które dobrze zniosą transport. Przede wszystkim sadownicy i grupy producenckie widzą, że trzeba szukać nowych miejsc sprzedaży - tłumaczy.
Oby było ich bardzo dużo, ponieważ załamanie na jedynym rynku powoduje, że można produkcję ulokować na innym. Myślę, że dla nas w dalszym ciągu najbardziej atrakcyjny będzie rynek rosyjski. Liczymy, że embargo kiedyś się zakończy, ale wobec jego ciągłego trwania jest bardzo mocna presja na otwieranie nowych miejsc sprzedaży - mówi Maliszewski.
Maliszewski tłumaczy, że trzeba pokazywać konsumentom z nowych dalekich rynków, że są jabłka dwukolorowe wyprodukowane w Europie są bardzo smaczne. - Jednak konieczna jest zmiana struktury odmianowej sadów na takie, które spełniają oczekiwania tamtych rynków. Jednak do tego konieczne są pieniądze pomocowe - zarówno z budżetu krajowego, jak i budżetu Unii Europejskiej. Nie da się przestawić gospodarstwa z roku na rok - podsumował prezes Związku Sadowników RP.
Więcej:www.sadyogrody.pl