Kilkadziesiąt zgromadzonych osób wysłuchało informacji o działalności Związku, którą przedstawiłem wraz z wiceprezesem Robertem Remiszewskim i aktywnie brało udział w dyskusji. Szczególne emocje wzbudziła sprawa relacji plantator- przetwórca i brak jakichkolwiek form współpracy. Pewną nadzieję dają niedawno przyjęte przez Komisje Europejską przepisy mówiące wprost o konieczności wprowadzenia w poszczególnych krajach (w tym w Polsce) w obrocie produktami rolnymi wieloletnich umów kontraktacyjnych. W roku ubiegłym Polska zrobiła pierwszy krok, dokonując zapisu w ustawie o Agencji Rynku Rolnego takiej konieczności i dając Ministrowi Rolnictwa prawo, a wręcz obowiązek wdrożenia do praktyki takowych umów. Ich zaletą byłaby jakakolwiek przewidywalność cen w skupie i gwarancja sprzedaży surowca, np. czarnych porzeczek, po cenach gwarantujących opłacalność produkcji. Oczywiście takie porozumienia powinny uwzględniać możliwości zagospodarowania przetworów wynikające z uwarunkowań rynkowych oraz dostosowanie do nich rozmiarów produkcji. Niezwykle istotne byłoby połączenie tego z systemem likwidacji części plantacji za rekompensatą. To zdecydowanie lepsze niż rozdawanie pieniędzy w ramach de minimis wszystkim uprawiającym porzeczki. Konieczne byłoby też uzależnienie udzielanej pomocy inwestycyjnej (dla przetwórni) w ramach nowego PROW -u właśnie od podpisania umowy kontraktacji z dostawcami. Taki system pozwoliłby na uniknięcie sytuacji kryzysowych i uregulował ten bardzo dziś rozchwiany rynek.
Drugim, budzącym największe emocje tematem było rosyjskie embargo, a właściwie jego skutki dla polskiego sadownictwa. Niemal każdy głos w dyskusji mówił o konieczności „ułożenia” relacji z Rosją, bo to bardzo ważny dla nas rynek zbytu. Nowe, dziś nadal egzotyczne dla nas miejsca potencjalnej sprzedaży owoców, to raczej kwestia przyszłości niż obecnego, czy następnego sezonu. Nasz wschodni sąsiad jeszcze długo będzie największym światowym importerem jabłek i Chiny szybko go nie zastąpią.
Pod koniec spotkania uczestnicy podjęli decyzję o utworzeniu struktury Związku Sadowników RP na terenie powiatu łosickiego, bo -ich zdaniem- ta organizacja daje nadzieję na skuteczną obronę polskiego sadownictwa. Witamy więc tę jakże prężną społeczność w naszych strukturach, mając nadzieję, że będzie ich aktywną częścią. Osoba Michała Michaluka- inicjatora spotkania i nowo wybranego Prezesa, nadzieję tą wzmacnia i uwiarygodnia.
Zachęcamy do tego samego także sadowników z innych regionów naszego kraju, bo bez silnej branżowej reprezentacji nie będziemy mogli przezwyciężać pojawiających się coraz to nowszych zagrożeń. Ważne są oczywiście gospodarcze formy wspólnego działania w formie grup producenckich, ale bez aktywnego Związku może to nie wystarczyć.
Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników RP.
Więcej zdjęć - zaparaszamy do naszej galerii.