Oznacza to nie mniej nie więcej tyle, że w terminie do 14 marca br. osoby prywatne lub firmy posiadające duże urządzenia chłodnicze takie jak np. chłodnie z kontrolowaną atmosferą, klimatyzatory, czy schładzarki do mleka są zobowiązane do ich rejestracji w Instytucie Chemii Przemysłowej. To niestety kolejny obowiązek nakładany na sadowników. Mam nadzieje, że nie pójdą za tym dodatkowe opłaty, choć już sama konieczność korzystania wyłącznie z certyfikowanego serwisu spowoduje wzrost kosztów utrzymania chłodni – podkreśla Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.
Ewidencji będę podlegały te urządzenia, które zawierają co najmniej 3 kg substancji kontrolowanych lub fluorowanych gazów cieplarnianych, co dla naszej branży jest równoznaczne z rejestracją wszystkich chłodni sadowniczych.
Są to przepisy dostosowujące polskie prawo do prawa Unii Europejskiej. Co do zasady nikogo by to nie dziwiło, gdyby nie fakt, że w polskich przepisach wykonawczych przyjmowanych przez nasz rząd można było zastosować wyłączenia uwzględniające właśnie sadowników. Będziemy postulowali - jako Związek Sadowników RP o wyłączenie nas z tego systemu, tak jak kiedyś wyłączono nas z obowiązkowego systemu podatkowego w przypadku ciężarówek użytkowanych na potrzeby własnego gospodarstwa - zapewnia Mirosław Maliszewski. Nie rozumiem dlaczego Rząd potraktował jednakowo ogromne koncerny takie jak hipermarkety i sadowników w jednej kategorii? To niezasadne. - dodaje Prezes Związku Sadowników RP. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż chłodnie nie są przez sadowników wynajmowane usługowo w celu zarabiania pieniędzy, ale do przechowywania towarów (głównie owoców), dzięki czemu mają możliwość podtrzymywania ciągłej podaży tego surowca na rynku. Natomiast wcześniej wspomniane supermarkety lub zakłady przetwórcze wykorzystują chłodnie, klimatyzatory czy schładzarki do usługowego przechowywania produktów, a ich zysk stanowi marże handlową.
Szkoda, że jakiekolwiek ministerstwo kilka tygodni temu nie skonsultowało z nami tego pomysłu i nie poinformowało o wprowadzanych przepisach. Przekazalibyśmy tą informację sadownikom i nie byłoby to dla nikogo zaskoczeniem. Nawiasem mówiąc Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma niemal pełną wiedzę o naszych obiektach i w zasadzie to ona mogłaby za nas wykonać tę biurokratyczną pracę - mówi Mirosław Maliszewski.
Od 15 marca gospodarstwa, które nie dokonają rejestracji urządzeń mogą być obciążone w skutek przeprowadzanych kontroli karami finansowymi w wysokości od 600 zł do 3.000 zł. Ich wysokość będzie uzależniona m.in.: od wpływu na środowisko i dotychczasowej działalności podmiotu, który popełnił naruszenie oraz jego skutków.
A.Dywan