Handel w tym roku będzie nadal zdeterminowany rosyjskim embargiem. - Liczymy na to, ze wszystkie nowe rynki, na które udało nam się trafić w zeszłym roku będą dla nas otwarte i będziemy zwiększać tam swoją sprzedaż. Myślę też, że wzmocnimy sprzedaż na poziomie Unii Europejskiej. Mamy korzystniejszą ofertę w krajach starej Unii Europejskiej. Liczymy też na to, że kraje, które dzisiaj zaopatrują Federację Rosyjską w jabłka, odczują brak surowca na potrzeby swojego społeczeństwa i tak jak to było rok temu, zaczną kupować jabłka z naszego kraju – dodał Maliszewski.

Według niego, w ubiegłym roku, ceny od marca zaczęły iść mocno w górę, co było spowodowane tym, że niektóre kraje zaczęły kupować jabłka na własne potrzeby, ale także tym, że przemysł przetwórczy miał duże zapotrzebowanie na koncentrat jabłkowy. - W związku z otwarciem dla tego produktu rynku amerykańskiego. W tym roku jeden i drugi przypadek może nie mieć miejsca – komentuje.

- Nie spodziewamy się wzrostu cen w miesiącach wiosennych, jednak wszystko będzie zależało od tego jak nadal będzie się zachowywał przemysł przetwórczy i czy koniunktura na koncentrat jabłkowy na świecie będzie trwała dalej. Ważne jest też co się stanie w samej Europie, czyli czy szczelna będzie rosyjska granica dla importu z takich krajów jak Białoruś, Serbia – dodaje. 

Więcej:http://www.sadyogrody.pl/handel_i_dystrybucja/106/maliszewski_nie_spodziewamy_sie_wzrostu_cen_jablek_w_miesiacach_wiosennych_video,4298.html