- W polskim rolnictwie i sadownictwie dobre jest to, że jesteśmy konkurencyjni. Wypychamy z zagranicznych rynków innych producentów – dodaje Mirosław Maliszewski.
Jak podkreśla, to rynek i konsument decyduje o zakupach. – Mamy dobre produkty, które są nie tylko chętnie kupowane w Polsce, ale także wygrywają międzynarodową konkurencję. Wspólna sprzedaż poprzez grupy producenckie to także nasz wspólny sukces – podkreśla poseł Maliszewski.
W dziedzinie sadownictwa i warzywnictwa jest też sporo do zrobienia. Chodzi o relacje między przetwórcami i producentami. - Trzeba się wiązać trwałymi umowami, aby plantatorzy mogli sprawnie planować produkcję – dodaje.
Prezes Związku Sadowników RP skomentował także sytuacje rynkową związaną z rosyjskim embargiem. - Nie jesteśmy w stanie zastąpić Rosji jednym czy dwoma nowymi rynkami azjatyckimi. Rosja nadal będzie największym importerem owoców i warzyw. A handel będzie związany z sytuacja polityczną w Europie i na świecie – komentuje Mirosław Maliszewski.
Więcej: http://www.sadyogrody.pl/handel_i_dystrybucja/106/maliszewski_embargo_bylo_kublem_zimnej_wody_ale_tez_zacheta_do_rozwoju,3599.html