"Ponieważ Ukraina dołączyła się do sankcji przeciw Federacji Rosyjskiej - gospodarczych i finansowych - podjęliśmy decyzję o wprowadzeniu środków odwetowych w postaci embarga na żywność" - powiedział minister.
Dodał, że jest prawdopodobne, iż Rosja będzie musiała "w trybie jednostronnym chronić swój rynek przed niekontrolowanym napływem towarów przez obszar celny Ukrainy (...), towarów przede wszystkim z krajów Unii Europejskiej".
Wyjaśnił także, że Rosja nie będzie miała podstaw, by utrzymywać zerową stawkę taryf celnych z Ukrainą.
Premier Dmitrij Miedwiediew informował w sierpniu, że do grona państw objętych rosyjskim embargiem dodano pięć państw. Ukraina była wśród nich, ale decyzję wobec niej odroczono. Miedwiediew zapowiedział jednak w sierpniu, że embargo na sprowadzanie niektórych towarów rolno-spożywczych z Ukrainy zacznie obowiązywać, jeżeli wejdzie w życie część handlowa umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE.
Rosja ma zastrzeżenia do porozumienia o wolnym handlu Ukraina-UE, która zacznie obowiązywać od przyszłego roku. Twierdzi, że zaszkodzi ono jej interesom gospodarczym i zagroziła wprowadzeniem ceł importowych na towary ukraińskie, jeśli jej uwagi do umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z UE nie zostaną uwzględnione.
W sierpniu 2014 roku Moskwa wprowadziła zakaz importu żywności pochodzącej z krajów, które nałożyły sankcje na Rosję w związku z jej zaangażowaniem w konflikt na Ukrainie. Latem tego roku Miedwiediew podpisał rozporządzenie o przedłużeniu o rok - do 5 sierpnia 2016 roku - embarga na żywność z krajów UE, a także z USA, Kanady, Australii i Norwegii.(PAP)