Na kilka godzin przed dzisiejszym spotkaniem plantatorów w MRiRW w Warszawie publikujemy obszerną relację z zebrania plantatorów owoców jagodowych pod przewodnictwem przedstawicieli Związku Sadowników RP (czyt. też „Zbiory owoców dla przemysłu powinny być wstrzymane, bądź ograniczone”, które obyło się 18 czerwca w Bobach (woj. lubelskie). Gośćmi spotkania byli Sekretarz stanu Jacek Bogucki z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz posłowie i przedstawiciele samorządów lokalnych. Drastycznie niskie ceny malin, agrestu i innych gatunków owoców jagodowych oraz problem z pracownikami sezonowymi skłaniają plantatorów do podjęcia tego typu działań. W spotkaniu uczestniczyło ponad 400 plantatorów. Oficjalnie rozpoczęto protest polegający na niezbieraniu i nieodstawianiu owoców do punktów skupu.
Spotkanie rozpoczął i poprowadził Tomasz Solis, wiceprezes Związku Sadowników RP. Wymienił postulaty w kierunku rozwiązań systemowych. Dotyczą one umów kontraktacyjnych i terminu jej podpisywania, wjazdu do Polski owoców spoza Unii Europejskiej, kwestii zatrudnienia pracowników i samych pracowników oraz kwestii dopłat do rezygnacji z upraw. Wiceminister Jacek Bogucki odniósł się do postulatów. Według wiceministra, najprostsza jest kwestia umów. Minister Rolnictwa ma mechanizm do wprowadzenia terminu zawierania umów kontraktacyjnych. Jednak jeśli ktoś nie podpisze umowy na dany rok, wówczas nie będzie miał możliwości sprzedaży wyprodukowanych produktów. Jednak nie udało się jeszcze wynegocjować stałych cen. Jeśli chodzi o wycofanie z produkcji, obecnie w Polsce nie ma systemu regulującego tą kwestię. Natomiast kontrola sprowadzanego towaru jest kwestią trudną, ponieważ polityką celną kieruje Unia Europejska. Jedyne rozwiązanie to zaostrzenie kontroli pojazdów wjeżdżających na terytorium Polski zza wschodniej granicy. Na granicy takie kontrole ma obowiązek wykonywać Państwowa Inspekcja Sanitarna, podległa Ministrowi Zdrowia. Głównym problemem jest również brak w polskich rękach przetwórni, gdyż przeważającą część stanowi kapitał zagraniczny. Wiceminister przypomniał, że przez wiele lat majątek polski był wyprzedawany i obecnie trudno jest odbudować narodową gospodarkę. Natomiast pieniądze przeznaczone z budżetu państwa dla grup producenckich oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa były wyprowadzane poza struktury organizacji.
Jakub Kulesza, poseł Kukiz’15, skupił się na rozwiązaniu problemu. Tak niskiej ceny malin (2,5 zł/kg) nie było od 6 lat. Równocześnie przez ten czas rosły ceny pozostałych produktów i usług. W związku z tym produkcja malin jest poniżej opłacalności. Powodem tego może być zaniechanie skupu przez dwie największe firmy przetwórcze oraz próba zmowy cenowej pomiędzy przetwórniami. Poseł Kulesza wraz z posłem Jarosławem Sochajko przygotuje pismo w tej sprawie do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów czy nie doszło do zmowy cenowej. Sprawa importu spoza UE powinna być uregulowana przez polskich europosłów, którzy powinni walczyć o prawa polskich sadowników.
Krzysztof Cybulak ze ZSRP, podał konkretną propozycję dotyczącą wjazdu towarów zza wschodniej granicy. Według niego każdy tir przekraczający granicę z jakimkolwiek produktem żywnościowym powinien być skontrolowany i powinna zostać pobrana próba na zawartość pozostałości ś.o.r. i innych składników na koszt importera. Wynika to z faktu, że na Ukrainie w obrocie towarowym są środki, które na terenie UE są nielegalne, a ich stosowanie zakazane.
Marian Smentek ze ZSRP, zwrócił uwagę na niemoc ustawy o równowadze rynkowej. „(…) każdy dowożący owoce na skupy ma podstawioną umowę jednego dnia. Umowa preambuła tej ustawy, zresztą Unia napisała wyraźnie, ma być to umowa przedsezonowa”-mówił Marian Smentek. Producenci zawożąc owoce nie mają czasu podjąć decyzji czy wchodzą w tą produkcję, czy nie. Ponadto firmy przetwórcze dostały 9,5 mld euro dofinansowania na modernizację i regulację rynku wraz z pieniędzmi państw członkowskich, dlatego przedstawiciel ZSRP uważa, że producenci owoców mają prawo żądać od firm traktowania ich jak partnerów, z którymi będą współpracować.
Krzysztof Cybulak, który ponownie zabrał głos, uważa, że błąd tej ustawy polega na zrzuceniu wszystkich obowiązków na podmioty skupujące (pośredników), natomiast firmy przetwórcze nie mają żadnych obowiązków. Dobrym rozwiązaniem byłoby podpisywanie umów ze skupami na blankiecie firmowym np. firm SVZ, Rauch lub innej przetwórni i to koncerny przetwórcze powinny przejąć odpowiedzialność za te umowy. Inna sprawa wynika z nakładów poniesionych przez producentów owoców miękkich. „(…) gdyby w marcu powiedzieć ludziom – malina ma być po 2 zł/ka to podejrzewam, że połowa by powiedziała, no tak, to po co mam nawozić, chronić, pielęgnować itd. A tu jest jeszcze gorzej. My rano, zaczynając zbiory wiemy nawet jaka będzie cena popołudniu. To jest już sprawa władz i odpowiednich regulacji. Jeszcze gorzej – niekiedy urwiemy, przyjeżdżamy na 17 na skup i też nie wiemy jaka jest cena. Zostawisz, towar jest bezcenny, jutro się dowiecie. To tutaj to już jest rola państwa w tym momencie, bo to powinien być taki przepis w prawie, że my powinniśmy wiedzieć za ile my to sprzedamy” – mówił Krzysztof Cybulak. Ludzie powinni znać już cenę na wiosnę, wówczas nie ponosiliby takich nakładów na pielęgnację plantacji lub jej nawadnianie.
Czytany 2417 razy
Ostatnio zmieniany piątek, 29 czerwiec 2018 07:24
Wysiewając wapno poprawiamy odczyn gleby. Jednym z najważniejszych zadań, które stoi przed sadownikiem, rolnikiem jest przeciwdziałanie zakwaszeniu gleb poprzez stosowanie…
Klikając poniżej znajdziecie materiały dotyczące nawozów jednocześnie żywiących roślinę i utrudniających rozwój patogenów - nawozów "dwa w jednym". {rokbox size=|fullscreen| title=|Nawozy typu "U"|…
Fosfor odgrywa szczególną rolę w roślinie. Stanowi on składnik wielu związków organicznych, a ponadto pewne wiązania fosforanowe akumulują dużo energii…