Z.Rewera z Grupy Refal opowiedział o działalności swojej grupy, produkcji, zdolnościach przechowalniczych i sortowniczych, jakie są stosunki miedzy grupą i sadownikami. Zapewnił że sadownika traktują podmiotowo i stosują politykę otwartości na wszystkie problemy. Według niego grupy są dobrym rozwiązaniem dla małych i średnich producentów. Największym zagrożeniem są rosnące koszty.
Krzysztof Cybulak powiedział, że są grupy które powstały tylko po to żeby wykorzystać pieniądze unijne, a sadownicy byli im tylko potrzebni do uznania grupy.
Kłopoty grup zaczęły się od ogłoszenia embarga a także od przeinwestowania .W grupie na początek potrzebne są komory chłodnicze, sortownie i maszyny sortujące. To jest podstawa. Tymczasem włożono ogromne pieniądze w kostkarki, wyciskarki do soków i tunele mroźnicze. Zaciągnięto duże kredyty i wpakowano się w kłopoty.
Jednocześnie K.Cybulak zaznaczył ze tylko dzięki grupom możliwy jest handel z sieciami i export na bliskie i dalekie rynki.
Tomasz Kalisiak stwierdził że na rynku jest miejsce dla dużych grup, dla małych producentów i wielkich producentów, którzy mogą handlować na lokalnych rynkach.
Natomiast Tomasz Olszewski opowiedział o kłopotach bankrutującej grupy Owoc Sandomierski.
W czasie dyskusji poruszono również temat pozostałości środków ochrony roślin w owocach, chodzi o przekroczenia i stosowanie nielegalnych substancji. Wszyscy zgodzili się że temat ten dotyczy wszystkich sadowników i będzie dużym kłopotem w handlu wewnętrznym i exporcie.
Stwierdzono że "czarne owce' trzeba piętnować i eliminować z rynku. Potrzebny jest system kontroli i kar. Na koniec poruszono problem ,który w sezonie 2018 będzie miął decydujący wpływ na całą branżę sadowniczą. Chodzi o dotkliwy brak siły roboczej w sadownictwie. Być może będzie to pierwszy rok kiedy nie zbierzemy wszystkich owoców z krzewów i drzew.
K.Cybulak