poniedziałek, 14 marzec 2016 07:14

Rozmawiałem z Hoganem o pomocy dla sadowników i o problemach grup.

Napisane przez
Oceń ten artykuł
(0 głosów)

W czasie wizyty w Polsce Phila Hogana- Unijnego Komisarza ds. Rolnictwa, miałem okazję przedstawić mu dwa bardzo ważne problemy stojące dziś przed naszym ogrodnictwem.

 

Pierwszy to pomoc dla tych, którzy mają dziś straty z tytułu niemożności eksportu na objęty zakazem handlu rynek rosyjski. Dziękując za ubiegłoroczny mechanizm wycofywania owoców i warzyw poprzez bezpłatną dystrybucję, który miał w ubiegłym sezonie ogromne znaczenie, wskazałem na konieczność jego kontynuowania. Miedzy innymi, to właśnie dzięki niemu ubiegły sezon nie zakończył się dramatem. Wskazałem też na konieczność jego kontynuowania wiosną tego roku, jednak najlepiej na nieco innych zasadach, kierując nadwyżki na poza unijne rynki zewnętrzne, albo na produkcję bioenergii. Pokazałem na przykładzie poprzedniego sezonu i naszych jesiennych doświadczeń, że pomoc jest niezbędna, bo zapobiega spadkowi cen w całej Europie. Dałem do zrozumienia, że jeśli  szybko nie nastąpią kolejne nabory, to efektem będzie dalszy spadek cen i to nie tylko w Polsce. Konieczne jest też szybsze wypłacenie pieniędzy dla gospodarstw, które już zrealizowały swój limit i danie zaliczek tym, którzy jeszcze realizują dostawy do organizacji charytatywnych, bo bez  tego wiele gospodarstw pozostanie bez środków do normalnego funkcjonowania.

Odniosłem się też- drugi problem- do pojawiających się plotek o rzekomych nieprawidłowościach w wykorzystaniu środków pomocowych poprzez polskie grupy producenckie i potencjalnej konieczności ich zwrotu. Sam miałem okazję słyszeć je w czasie moich wizyt w Brukseli. Dałem do zrozumienia, że podmioty te były i są konieczne do prawidłowego zorganizowania rynku i ich kłopoty mogą mieć niesamowite negatywne skutki dla całego, nie tylko polskiego, sadownictwa. To polscy ogrodnicy kilka lat temu m.in. poprzez protesty wywalczyli sobie prawo do ich tworzenia na preferencyjnych zasadach, jako zadośćuczynienie za straty wynikłe z likwidacji spółdzielczości i bycie przez kilkadziesiąt lat w innym, nierynkowym ustroju.

Do skuteczności w obu poruszonych przeze mnie tematach konieczna jest aktywność polskiego Ministerstwa Rolnictwa i twarde stanie po naszej stronie. Odnoszę bowiem wrażenie, że dziś interesuje się nami zdecydowanie m niej, niż jeszcze rok temu.

 

Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników RP.

Czytany 10292 razy

Informator

Wiedza sadownicza

  • 1
  • 2

Reklama