Trudności z zawieraniem ubezpieczeń z dopłatami z budżetu Państwa wraca co roku jak bumerang. Wszyscy pamiętamy ubiegłoroczne problemy, a w zasadzie brak możliwości ubezpieczenia wielu upraw przed przymrozkami.
Z informacji otrzymanych od wielu agentów ubezpieczeniowych i zainteresowanych sadowników wynika, że obecnie w PZU praktycznie zawrzeć polisy nie można. Jedni twierdzą, że 15 - tego marca minął ostateczny termin na zgłoszenie chęci ubezpieczenia i tylko do zapisanych rolników przyjadą rzeczoznawcy celem sprawdzenia stanu plantacji, inni natomiast przekazują informacje, że rzeczoznawcy dostali polecenia nie dokonywania szacunków w najbliższych dniach. Tak, więc praktycznie umów dziś nikt nie może zawrzeć.
Kolejne niepokojące informacje docierają w sprawie ubezpieczenia od gradu. Ponoć pierwszym możliwym terminem zawarcia umowy jest koniec maja, co po doliczeniu 14 dniowej karencji oznacza, iż termin wejścia osłony ubezpieczeniowej to połowa czerwca.
Nie ma też ponoć dokładnych wyliczeń nowych taryf składek za 1 hektar, a nieoficjalne informacje mówią o dużym wzroście w stosunku do roku ubiegłego. Dotyczyć to ma zarówno PZU jak i innych firm ubezpieczeniowych.
Z tych powodów podjąłem interwencję poselską i skierowałem zapytanie do Ministra Rolnictwa, któremu ta sprawa podlega.
Mirosław Maliszewski
Prezes Związku Sadowników RP