W bieżącym (tj. 45) tygodniu 2020 roku, zgodnie z danymi Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej – PIB, średnie ceny zakupu od sadowników jabłek deserowych w I klasie jakości wynosiły 1,29 zł/kg i były o 10% niższe w porównaniu do analogicznego okresu 2019 roku. Pokreślić należy, że mówimy o stawkach za owoce przesortowane spełniające określone kryteria odbiorców. Wymagania te, w zależności od kierunku sprzedaży oraz odmiany, trochę się różnią. Przedział cen zakupu owoców kierowanych na rynek świeży waha się obecnie od 0,80 zł/kg za jabłka mniejszego kalibru do nawet 2,00 zł/kg za owoce wybranych odmian w klasie premium.
Oczywiście duże zróżnicowanie obserwujemy także w zależności od odmiany. Najtańsze obecnie, ale i zazwyczaj – przynajmniej na początku sezonu handlowego są jabłka odmiany ‘Idared’ i ‘Gloster’, które w pierwszej klasie jakości wyceniane są średnio na 1,10 zł/kg. Trochę droższy jest tzw. polski standard czyli jabłka odmian ‘Champion’, ‘Ligol’ i sportów z grupy ‘Jonagold’, za który przeciętnie można otrzymać 1,20 zł/kg. Większość transakcji za wymienione odmiany mieści się w przedziale 1,00-1,30 zł/kg. Nieco więcej od pozostałych owoców odmiany ‘Jonagored’, ale niewiele (tj. 5-10 gr/kg) otrzymują sadownicy za sporta ‘Red Prince’. Najdroższa są paskowane i wybarwione sporty odmiany ‘Gala’, za które można otrzymać w I klasie jakości średnio 1,60 zł/kg. Ceny za ‘Gale’ są dość zróżnicowane (1,40-1,80 zł/kg), co wynika z odmiennych wymagań odbiorców (głównie zagranicznych). Za odmianę ‘Golden Delicious’ oferuje się średnio 1,40 zł/kg, a za ‘Red Chief’ 1,50 zł/kg.
Jakie mogą być dalsze tendencje cenowe na rynku jabłek?
Jesteśmy już praktycznie po zbiorach i na rynku zaoponowało większe odprężenie. Po dużym natężeniu pracy jesiennych związanych ze zbiorami, ale też emocjami wynikającymi m.in. z cenami jabłek przemysłowych, na rynku zapanowała większa stabilizacja. To normalne o tej porze roku. Co do tendencji to wydaje się, iż w tym roku ceny jabłek deserowych będą na poziomie zbliżonym do sezonu 2017/18 i 2019/20 – no może nieznacznie niższym. Nie liczyłbym jednak na wiosenno-letni „szalony wzrost” cen jakiego byliśmy świadkami w minionym sezonie – gdyż wynikał on z przeszacowania wielkości zbiorów i zapasów owoców oraz skutków pandemii.
Jaki wpływ na rynek jabłek może mieć druga fala pandemii?
Pierwsza fala pandemii była raczej falą strachu, po tym co obserwowaliśmy m.in. w Europie Zachodniej. Obecnie mamy do czynienia z falą zachorowań, której towarzyszy mniejszy strach w społeczeństwie. Słabszy będzie zatem również wpływ emocji na rynek – tj. szokowych wzrostów i spadków zapotrzebowania na jabłka, ale za to większe będą negatywne skutki rosnącej liczby osób chorych, co będzie przekładało się na problemy – głównie z pracownikami, zarówno na rynku krajowym jak również w odniesieniu do naszych pomocników z Ukrainy. Może to czasowo wymuszać przestoje podmiotów rynkowych (głównie sortowni). Fala zachorowań może też mieć negatywny wpływ na wielkość eksportu na dalekie rynki. Generalnie jednak rynek owoców nie będzie cierpiał z powodu braku popytu. Raczej będziemy obserwować wzrost zakupu jabłek, bo są zdrowe i nasze – krajowe.
Przejściowe problemy pokonamy, tak jak zwalczymy niedługo tego małego, ale uciążliwego obecnie przeciwnika w postaci SARS-CoV-2.