Epidemia koronawirusa będzie miała ogromny wpływ na całą gospodarkę. W Polsce wprowadzane są kroki zapobiegawcze które mają na celu zmniejszenie jej zasięgu i skutków. Wielu producentów owoców - zwłaszcza tych na które wkrótce rozpocznie się sezon - zastanawia się jaki będzie jego przebieg. Z prośbą o komentarz dotyczący tegorocznego sezonu skupu owoców zwróciliśmy się do Tomasza Iżewskiego, prezesa spółki Warwin.
Tomasz Iżewski w rozmowie z serwisem sadyogrody.pl przyznaje, że koronawirus będzie miał wpływ na całą gospodarkę w tym na przemysł przetwórczy. - Niestety obawiamy się negatywnego wpływu - dodaje.
- Aktualnie znajdujemy się w okresie przed sezonem przerobu owoców i warzyw. Branża przetwórstwa owocowo-warzywnego przygotowuje się do nowego sezonu, który rozpocznie się w okolicach połowy maja. Skup owoców z pewnością rozpocznie się, natomiast jak będzie wyglądał jego przebieg pozostaje dużą niewiadomą. Obawiamy się jako branża, że będzie brakowało pracowników chętnych zbierać owoce, ze względu na zablokowane granice i zmniejszoną przez to ilość pracowników zza wschodniej granicy - przyznaje.
Rozmówca podkreśla, że brak rąk do pracy może przełożyć się na problemy z zebraniem na czas owoców, szczególnie owoców miękkich takich jak truskawki, maliny, czy też wiśnie.
- Liczymy, że kroki zapobiegawcze, które zostały podjęte przez polski rząd i odpowiedzialne podejście Polaków do kwarantanny przyczyni się do wygaszenia ognisk zapalnych epidemii w Polsce, przed rozpoczęciem kampanii przerobu owoców. Dalsze nasilanie się epidemii w kraju, które przedłużyłoby się na okres letni czy nawet jesienny, mogłoby doprowadzić do kryzysu branży, pomimo niesłabnącego popytu na owoce, warzywa i ich przetwory - tłumaczy Tomasz Iżewski.
Dodaje, że z perspektywy spółki Warwin, liczymy że Polacy będą wybierać polskie owoce i warzywa i bazujące na nich soki, co dałoby wsparcie zarówno polskim rolnikom jak i przetwórcom w tym trudnym okresie.
Źródło: www.sadyogrody.pl