Koronawirus budzi panikę i zamieszanie wśród społeczeństwa. Już słychać o jego gospodarczych efektach. Czy będzie miał wpływ na rynek owoców i warzyw? To pytanie zadaliśmy dr Pawłowi Kracińskiemu, ekspertowi z Zakładu Ekonomiki Ogrodnictwa IERiGŻ-PIB.
Dr Paweł Kraciński przyznaje, że jego zdaniem koronawirus będzie miał wpływ na rynek owoców i warzyw, gdyż rynek - niezależnie od przyjętych ekonomicznych definicji - to ludzie którzy kupują i sprzedają produkty. - Ludzie Ci ulegają emocjom, jedni mniej a inni bardziej. Wspomniany wirus jest w ostatnich tygodniach bardzo dobrą pożywką budzącą emocji u części, a możne nawet większości, społeczeństwa. Nie trafiają nawet argumenty, o małej realnej szkodliwości koronowirusa - tłumaczy.
- Wirus rozprzestrzenia się szybko, dzięki łatwości przemieszczania się ludzi. Emocje napędza natomiast szybki przepływ informacji i łatwość popadania części społeczeństw w panikę. Niepokój pogłębia bardzo poważne traktowanie wirusa przez decydentów całego świata, co z pewnością, jest traktowane jako lekcja przed potencjalnymi dużo bardziej szkodliwymi wirusami, które mogą pojawić się w przyszłości. Mogą, ale nie muszą - komentuje ekspert.
Według niego, trudno to jednoznacznie przewidzieć wpływ koronawirusa na rynek owoców i warzyw. - Wydaje się, iż punkt kulminacyjny zainteresowania (aby nie powiedzieć paniki) wywołanej wirusem w kraju osiągnął maksimum. Oczywiście w przypadku licznych zachorowań może okazać się to błędną prognozą, ale zakładajmy, iż tak nie będzie. Paradoksalnie wirus, może okazać się korzystny dla krajowych dostawców, gdyż konsumenci z większą niepewnością patrzą obecnie na importowane produktu - dodaje.
- Gorzej - teoretycznie - mogłaby by wyglądać sytuacja z eksportem, ale większość produktów jest sprzedawana w z Polski w okresie zimowym w postaci przetworów (za wyjątkiem jabłek), a do nowych zbiorów prawdopodobnie koronawirus zostanie zapomniany. Jest pewne zagrożenie ze strony odbiorców zagranicznych polskich jabłek, gdyż owoce sprzedane są do wielu krajów i na ich politykę bezpieczeństwa nie mamy dużego wpływu. Bądźmy jednak spokojni, gdyż obecnie Polska na światowej mapie koronawirusa jest bezpieczną przystanią, co znów może mieć pozytywny skutek na eksporterów. Najbardziej potrzeba teraz spokoju i rzetelnej informacji. Panika paniką, ale dane medyczne pokazują, iż niebezpieczeństwo nie jest tak duże jak się obawiano - podsumował dr Paweł Kraciński, ekspert IERiGŻ-PIB.
Źródło: www.sadyogrody.pl