Kilkudziesięciu dziennikarzy wysłuchało podsumowania przebiegu i wyników akcji, które omówił Prezes Związku Sadowników RP – Mirosław Maliszewski.
„Kampania było prowadzona po wstępnej analizie, która wyraźnie wskazała te dwa kraje jako najlepsze miejsca do ulokowania rosnącej produkcji jabłek i gdyby nie wprowadzone zakazy miałaby tak jak w poprzednich latach udokumentowanie w postaci rekordowego eksportu. Jestem jednak pewien, że informacje, które przekazaliśmy naszym rosyjskim i ukraińskim partnerom -konsumentom i handlowcom-, przyniosą efekty w przyszłości” powiedział Maliszewski.
Informacje nt. kontroli upraw i certyfikatów jakości jakie muszą spełniać jabłka z UE, w tym z Polski, wysyłane na rynek Rosji przekazał ekspert z zakresu kontroli jakości produkcji – Dariusz Wiraszka- Z-ca Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa. Powiedział, że „... polski system kontroli bezpieczeństwa żywności będącej przedmiotem eksportu spełnia surowe wymagania i gwarantuje bezpieczeństwo konsumentów.”
Krzysztof Czarnecki na przykładzie doświadczeń z własnego gospodarstwa przedstawił dane nt. areałów upraw, odmian jabłek, trendów w nowoczesnym sadownictwie w Europie i Polsce. Odnosząc się do sukcesów jakie nasza branża osiąga na arenie międzynarodowej stwierdził: „Prowadząc swój sad od kilku pokoleń zawsze byliśmy otwarci na nowoczesność i oczekiwania kupujących nasze owoce. Szczególnym traktowaniem obdarzaliśmy rynek rosyjski, dostosowując dobór odmian, jakość, okres sprzedaży do jego oczekiwań i specyfiki.”
O doświadczeniach w handlu z Federacją Rosyjską mówił przedstawiciel eksporterów europejskich jabłek -Paweł Paradowski. Mówiąc o obowiązującym zakazie sprzedaży powiedział: „Moja firma od lat ma doskonałe relacje z rosyjskimi partnerami. Dziś aktywnie i sukcesywnie zwiększamy wysyłki do odległych krajów. Szkoda, że nie możemy naszej doskonałej jakości oferty dawać tutejszym konsumentom. Jednak jesteśmy gotowi wrócić na ten rynek w każdej chwili.”
Niezwykle ciekawa była wypowiedź Iriny Koziy- eksperta rynkowego- dotycząca rosyjskiej perspektywy importu jabłek i owoców z krajów Unii Europejskiej. Warto odnotować jedno bardzo ważne zdanie: „Polscy dostawcy, którzy w minionych latach znacząco poprawili swoją pozycję na międzynarodowej arenie skutecznie zdominowali dostawy jabłek na nasz rynek. Poprawili jakość, logistykę i inne czynniki decydujące o konkurencyjności”.
Ogromne pozytywne wrażenie na uczestnikach konferencji wywarł film „Polska jabłkami stoi”, który pokazał cały cykl produkcji jabłek w naszym kraju- doskonałe warunki glebowo- klimatyczne, nowoczesne technologie stosowane na plantacjach i w przechowalnictwie, sortowanie, pakowanie, warunki wysyłki.
Na koniec nastąpiła sesja pytań i odpowiedzi. Niektóre były dość prowokacyjne, np. te dotyczące wielkiej polityki i przyczyn wprowadzenia embarga. Polscy prelegenci udzielali bardzo stonowanych i merytorycznych wypowiedzi. Nie zabrakło też komentarzy odnoszących się do dotychczasowej (sprzed wprowadzenia embarga) współpracy. Warto zacytować jednego z dziennikarzy, którzy mówiąc, że uczestniczył w wyjeździe do Polski i obserwując nasze sady i bazy logistyczne stwierdził: „Będąc w Waszym kraju miałem okazję zobaczyć ogromny postęp dokonany w zakresie sadownictwa, mający nieraz wyraz wręcz kosmiczny”.
Inna dziennikarka wprost stwierdziła: „Marzy mi się jak najszybszy powrót polskich jabłek na nasze stoły. Mają one doskonały smak i wygląd, lepszy niż te z innych krajów. Są przy tym relatywnie tanie. Życzę Wam (zwróciła się do prelegentów), żebyście dalej się rozwijali i byli obecni w przyszłości na naszym rynku”.
Były też inne wypowiedzi, ale wszystkie idące w kierunku łagodzenia konfliktu i powrotu do prowadzenia dalszego biznesu. Atmosfera konferencji daje nadzieję, że polskie jabłka nadal mają w Rosji dobrą opinię.
Agnieszka Dywan