„Rozwiązanie problemów to merytoryczne rozmowy i dialog z różnymi osobami, z różnymi instytucjami. (…) Mamy tez protesty pod zakładami przetwórczymi, często też na ulicach Warszawy pod jakąś instytucją. Zawsze te protesty kończymy tym, że składamy pomysły, racjonalne postulaty, możliwe do wprowadzenia, a później w kolejnych tygodniach, czy miesiącach siadamy z ministrem, czy premierem lub komisarzem unijnym i próbujemy rozwiązać te problemy”- przekonuje poseł Maliszewski.
Rolnicy produkujący owoce w skupach dostają marne pieniądze, tymczasem konsumenci w sklepach płacą kilka-kilkanaście złotych za kilogram, w zależności o jakich owocach mówimy.
„Podam bardziej drastyczny przykład. W dżemie truskawkowym lub porzeczkowym, w cenie, którą konsument płaci za słoiczek tego dżemu, to, ile otrzymuje rolnik z tytułu produktów, które są w tym dżemie zawarte, a które są najważniejszym jego elementem, dostanie nierzadko poniżej 5 proc.” - tłumaczy w programie „Polska na Serio” Świat Rolnika prezes Związku Sadowników RP.
„Główną przyczyną naszym zdaniem jest to, już abstrahując od tego, kto jest właścicielem tych zakładów przetwórczych, jest to kapitał z jakiegokolwiek kraju, nie ma relacji biznesowych między rolnikiem, dostawcą, a tym, który od niego odbiera, czyli rolnik nie jest absolutnie udziałowcem zakładów przetwórczych. W związku z tym nie ma pola negocjacji”- mówi parlamentarzysta.
Czytaj więcej: