"Komisja przygotowuje obecnie propozycje nowych działań dla sektora owoców i warzyw. Mam nadzieję, że będziemy mogli je ogłosić w tym tygodniu" - powiedział Ciolos w trakcie debaty Parlamentu Europejskiego w Strasburgu na temat konsekwencji rosyjskiego embarga.
Dodał, że te nowe propozycje mają być tak skonstruowane, by zapewnić, iż unijne wsparcie trafi faktycznie do tych producentów, którzy ponieśli straty z powodu wprowadzenia przez Rosję embarga na import produktów rolno-spożywczych z UE. Komisja chce uniknąć sytuacji, że składane będą nieuzasadnione wnioski o rekompensaty, dlatego zaproponuje jasne kryteria ubiegania się o wsparcie - wyjaśnił komisarz. "Pomoc musi trafić do tych, którzy naprawdę ucierpieli" - podkreślił.
Potrzebna jest jednak "polityczna dyskusja" nad tym, jak zapewnić środki finansowe na takie rekompensaty. Margines w budżecie jest bardzo wąski - przyznał Ciolos. Dodał, że prawdopodobnie konieczne będzie uruchomianie rezerwy finansowej na kryzysowe sytuacje, przewidzianej w budżecie na Wspólną Politykę Rolną.
Według komisarza decyzje muszą zapaść możliwie najszybciej. "Rosyjskie embargo dotyka milionów rolników w całej UE, a zatem mamy do czynienia z kryzysem europejskim" - powiedział Ciolos. Jego zdaniem jest szansa na przekierowanie eksportu w przyszłym roku na rynki alternatywne dla rosyjskiego.
W sierpniu Komisja Europejska uruchomiła nadzwyczajny system wsparcia dla producentów owoców i warzyw, który miał na celu stabilizację rynku po wprowadzeniu embarga przez Rosję. W ramach tych działań 18 sierpnia odblokowano 125 mln euro na rekompensaty za wycofanie z rynku niektórych szybko psujących się owoców i warzyw. Kwotę oszacowano na podstawie wielkości eksportu do Rosji.
Jednak w zeszłym tygodniu KE zawiesiła ten mechanizm, bo wstępne wnioski o rekompensaty przekroczyły poziom 125 mln euro, a niektóre wnioski budziły zastrzeżenia, bo dotyczyły wielkości produkcji kilka razy większej niż średni roczny eksport UE do Rosji. Ponad 85 proc. wniosków o wsparcie pochodziło z Polski. Rzecznik komisarza ds. rolnictwa Roger Waite potwierdził, że to polskich wniosków dotyczą wątpliwości.
W trakcie debaty PE wielu europosłów podkreślało, że przeznaczone przez KE środki na wsparcie rolników dotkniętych embargiem były o wiele za małe. "Przeznaczone na ten cel (rekompensaty - PAP) środki finansowe są dalekie od wystarczających w obliczu skali wpływu embarga na naszych producentów" - powiedział szef komisji rolnictwa PE Czesław Siekierski. Jego zdaniem ciężary, związane ze złagodzeniem skutków embarga, powinny solidarnie ponosić inne sektory, dlatego zaapelował o przeznaczenie na ten cel dodatkowych pieniędzy także spoza budżetu na Wspólną Politykę Rolną.
Zdaniem Beaty Gosiewskiej (PiS) działania KE są nieskutecznie. Rosyjski prezydent Władimir "Putin się cieszy, bo Komisja Europejska nie potrafi podjąć skutecznych działań. Komisja powinna udzielić rolnikom realnego wsparcia, zamiast tworzyć iluzje, że podejmuje działania" - powiedziała. Jej zdaniem decyzja o wstrzymaniu przyjmowania wniosków o rekompensaty od producentów owoców i warzyw jest "skandaliczna". Gosiewska uważa, że w obliczu strat ponoszonych przez sektor mleczarski konieczne jest również zniesienie kar za przekroczenie kwot mlecznych.
Janusz Wojciechowski (PiS) podkreślił, że sankcje gospodarcze wobec Rosji za destabilizację Ukrainy są najlepszą metodą, by zatrzymać "agresywną i imperialną politykę rosyjską". Ale sankcje są kosztowne dla obu stron, a najwyższą cenę płaca rolnicy, szczególnie ci ze wschodniej części UE" - powiedział Wojciechowski. "Potrzebujemy europejskiej solidarności. Koszty sankcji powinna ponosić cała UE, a nie tylko rolnicy z krajów sąsiadujących z Rosją" - dodał europoseł, apelując o uruchomienie rezerwy finansowej, przewidzianej na sytuacje kryzysowe w sektorze rolniczym.
Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości i ich frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów byli inicjatorami poniedziałkowej debaty.